W reklamie chodzi głównie o wzbudzenie tego zaufania a przy tym o pieniądze. Ale to również oczywiste.
Najciekawsza gra, granicząca niemalże z hazardem, to pokładanie zaufania w firmy parabankowe. W chwili, kiedy NBP rozpoczynało swoją kampanię "Wydatki kontrolowane", która ma za cel walkę z nieprzemyślanymi akcjami pt. "o cholera, brakuje mi na nowe kozaki/nowy telefon - wezmę chwilówkę, szybko oddam", do Polski wszedł potentat chwilówkowy rodem z UK - Wonga.com. Ale nie o ten zbieg okoliczności tu chodzi. Nie chodzi też o to, co jest tu skuteczniejsze. Chodzi to z kim szybciej pogramy - z dwojgiem młodych ludzi z NBP czy z trójką szalonych staruszków z Wongi?
Odpowiedź brzmi - i z tym i z tym, ale jedynie wtedy, kiedy obie rzeczy będą podobnie nagłośnione. Nagłośnienie kampanii NBP jest słabe w mojej opinii, a przecież powinno trafiać do tych samych odbiorców do których trafia Wonga.
Pozostaje nam więc trójka z Wongi. Swoją drogą przeurocze to lalki-staruszkowie, którzy raczej szybko potrafią zwrócić naszą uwagę. Betty, Erl i Joyce to już wyjadacze na rynku brytyjskim, w Polsce dopiero zaczynają. Kampania z ich udziałem zwraca uwagę, głównie z tego powodu, że operują oni humorem, który u nas występuje rzadko jeżeli chodzi o sprawy finansowe. Dodatkowo - to są lalki. Nie oszukujmy się zazwyczaj do kredytów przekonują nas osoby odziane w odpowiedni dress code albo ludzie w typie "sąsiad", więc osoba, która ma w tym doświadczenie, bo sama taki kredy wzięła. Zaintrygowani zaglądamy na stronę internetową firmy, która jednocześnie jest jej główną i jedyną placówki, ponieważ to firma www. Według wszelkich wieści - mamy wszystko wyłożone jeszcze przed podpisaniem umowy, ładnie i zgrabnie sami sobie wszystko wyliczymy i tyle. Brać i wydawać! Obdarzać pełnym zaufaniem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz